
Jeden z największych polskich portali filmowych został skazany na banicję, co prawda sprawa dopiero w toku, ale jej finał można łatwo przesądzić. Serwis skończy jak wiele podobnych (patrz napisy.org) i po rozprawie sądowej nie wyjdzie już na prostą. Do zamknięcia serwisu przyczynił się jego usługodawca – OVH, który na Twitterze tłumaczy się decyzją sądu (chodzi najpewniej o nielegalne pliki). Najciekawsze jest jednak to, że kinomaniak figurował w sieci jako baza linków, a filmy oglądało się przez zagraniczne serwery. Linki, natomiast, udostępniali użytkownicy, a nie administratorzy serwisu.
Czy decyzja o zamknięciu kinomaniaka jest słuszna?
W Internecie rozgorzała ostra dyskusja (szczególnie na ANTYWEB-ie i Wykopie) o dalszych losach serwisu, a przy okazji także o art. 23 ustawy o prawie autorskim. Śledzenie jej na bieżąco pewnie pozwoli wyjaśnić interesujące nas kwestie.
Linki:
ANTYWEB (pierwszy wywęszył sprawę)
A tak przy okazji czy nie prościej byłoby, gdyby dystrybutorzy filmowi dostosowali się do milionów użytkowników Internetu, a nie na odwrót. Nie byłoby tak wielkiego problemu z piractwem. Ludzie przyzwyczailiby się do tego, że muszą płacić i przynajmniej wiedzieliby za co, bo teraz wśród legalnych filmów na kanałach VOD znajdziemy już dawno zużyte tytuły, które w dodatku nie cieszyły się zbytnią popularnością w dniu premiery. I kto ma za to płacić? Użytkownicy? Śmiech na sali. Przecież każdy (nawet dzieci) wie, że filmy się ściąga i że można je obejrzeć już w kilka dni po światowej premierze.
Dystrybutorzy też o tym wiedzą, więc niech w końcu! stworzą takie warunki, które będą akceptowalne dla Internauty. Wówczas chyba każdy chętnie zapłaci.
(14.02.2013)
O kinomaniaku nadal nic nie wiadomo, ale administratorzy serwisu zmienili treść na stronie głównej, która teraz wygląda tak:
Nie wiem jak zostanie nagrodzona cierpliwość użytkowników i czy komunikat w marcu nie ulegnie ponownej zmianie. Użytkownicy z kontami PREMIUM i ci, którzy od miesięcy pracowali nad rozwojem serwisu maja się na co denerwować. Tyle kasy i straconego czasu na darmo? Ktoś tu powinien zacząć się tłumaczyć.
Panie Redaktorze, kto Panu te bzdury wcisnął ?. Pomijając fakt, że linkowanie stanowi przestępstwo z art 116 (w przeciwieństwie do np art 117, gdzie koniecznym jest utrwalenie kopi, w 116 utrwalenie nie jest konieczne), pisanie takich bzdur o rzekomym użytkowniku to to czyste SienceFiction. Proszę zapoznać się z wyrokami ws KINO.TO – od 4 do 6 lat bezwzględnego więzienia nawet dla informatyków, do tego rozbito całą międzynarodową siatkę przestępczą (z piratami nie wiele ma to wspólnego, piraci to gruncie rzeczy hobbyści). Po za tym o ile w sieci jest dość info, umieszczali filmy na serwerach dedykowanych, a to z linkowaniem nie wiele miało wspólnego. Pozdrawiam obrońcę…